Dziś wyspany i wypoczęty sięgnąłem po ostatnią próbkę z Quality.
Aplikacja na nadgarstek i szok! Powiało zimną świeżością. Czuję jakiegoś iglaka, choć nie ma go w oficjalnym składzie. Wącham dalej, zapach jakby stracił na sile, wyklarował się, iglak stracił na impecie wejściowym i zapach nieco przyhamował. Wszystko zwalnia, sytuacja się Crystalizuje.
Do tej pory miałem przyjemność wąchać 3 zapachy ze stajni niezrównanego jubilera/perfumiarza Oliviera i kolejność uwielbienia dla jego dzieł ustaliłem w następującej kolejności. Na pierwszym miejscu Tourmaline Noir z przepięknym dymnym kadzidłem, mrocznym i pełnym tak bardzo, że prawie namacalnym.
Na drugim miejscu postawiłbym właśnie Rock Crystal. Czemu nie wspomniane wcześniej Jade?
Jade jest piękne, zielone, orientalne ale nie ma tego czegoś, co rzuciło mnie na kolana po zetknięciu się z kryształem górskim.
Nieskrępowanej wolności, świeżości i otwartej przestrzeni zmrożonej chłodem górskiego zbocza zarośniętego lasem iglastym, przykrytego warstwą śniegu. kryształ górski jest nieskalanie czysty, pomimo intensywnego zapachu przesyconego moim ulubionym olibanum i bliskiej sercu mirrze (tak się odmienia mirra?) zapach pozostaje niezmącony niczym i krystalicznie czysty jak zmrożone górskie powietrze.
O ile kontakt nosa z nadgarstkiem potraktowanym Jade w pierwszej chwili wywoływał każdorazowo mały olfaktoryczny szok wywołany bogactwem zieleni, herbaty, imbiru i tchnienia orientu, to w zetknięciu z kryształem tego odruchu nie mam. chłonę go ufnie, pełnymi haustami powietrza jak coś naturalnego, niezmąconego, wolnego od wszelkich obcych woni, niezbędnego do życia jak tlen. Kryształ jest transparentny pomimo zawartego w nim bogactwa (olibanum, mira) i jednocześnie szlachetny. jaki on piękny, jaki szlachetny i jaki czysty!.
Jak coś tak pięknego (i analizując skład jednocześnie ciężkiego) może być tak lekkie w odbiorze? jakim trzeba być wirtuozem, by stworzyć coś tak doskonałego?
To moje pierwsze zetknięcie z kryształem górskim i nie wykluczam że porządek świata może ulec zmianie i turmalin zostanie zdetronizowany jako mój osobisty święty graal. Wybaczcie mi świętokradztwo, ale kocham go coraz mocniej z każdą chwilą i każdym niuchem. Jeśli uosobienie piękna czymś pachnie, to właśnie Rock Crystal jest tym zapachem….
Nuty zapachowe:
nuta głowy: kwiat pomarańczy, pieprz, kolendra, kardanom, kmin
nuta serca: kadzidło olibanum, benzoes, mirra, czystek (galbanum)
nuta bazy: drzewo sandałowe, cedr, wetiwer, nieśmiertelnik, mech dębowy, piżmo
a jak z jego trwałością ???
By: Matt on 12 sierpnia 2011
at 03:44
faktycznie, nie wspomniałem 😉
zapach podobno się zmienił więc o nowej wersji się nie wypowiem, ale stara miała bardzo dobrą… zapach wytrzymywał spokojnie 10-12 godzin, ale projekcja słabła znacznie szybciej i ostatnie godziny są słabiej wyczuwalne…
By: pirath on 12 sierpnia 2011
at 05:49
Hej
co wg Ciebie jest ciekawsze, bardziej noszalne?
Rock Crystal Durbano czy np. Cardinal Heeley? Avignon? Montale Full Incense?
By: Andrzej on 14 września 2011
at 11:00
Hmmm każdy z tych zapachów raczej nie jest „na co dzień”… to specyficzne, kadzidlane wonie, czasem pretensjonalne i nazbyt pompatyczne do nieskrępowanej – codziennej aplikacji…
Montale nie znam, więc się nie mogę wypowiedzieć, ale z pozostałej dwójki kadzideł Durbano jest IMO bardziej przystępny…
Cardinal pomimo bijącego z niego autentyzmu w (kontekście sakralnym) jest nazbyt… hmmm… kościelny i przez to wysoce wąsko specjalizowany…
By: pirath on 14 września 2011
at 11:30
przeczytalem Twoja odpowiedz wlasnie juz po zakupie Durbano Crystal Rock. Jest swietny. Podobny troche do Olibanum Profumum Roma, ale ostrzejszy, chyba ma mniej pomaranczy i wiecej pieprzu
By: Andrzej on 14 września 2011
at 15:54
he he profumum olibanum, to też jeden z mych faworytów, nawet pomimo tego, że to monotematyczny monolit 😉
cieszę się , że Rock Cristal Ci się spodobał… ale nie chwal go zanadto, bo jeszcze inni kupią i czar używania rzadkiego zapachu pryśnie 😉
By: pirath on 14 września 2011
at 16:52
fakt
nawspalnialszy zapach to ….. wars 🙂 🙂 🙂 i makler 🙂
By: Andrzej on 14 września 2011
at 17:04
i wszelakie CK, bossy i lacosty 😉
rankingi top sale znanych sieci nigdy nie kłamią… 😈
By: pirath on 14 września 2011
at 19:04
no tak. do tego dodalbym jeszcze Aqua di Gio.
A na wymienione przez Ciebie mam delirke.
By: Andrzej on 15 września 2011
at 09:26
no nie wszystkie z wymienionych to klepisko, bo zdarzają się im również naprawdę dobre zapachy – ale niestety wizerunek buduje większość oferty…
co do AdG to też nie przepadam (nie lubię akordów wodnych), ale doceniam kaliber zapachu… a poza tym to jedna z najlepszych pozycji w ofercie Armaniego, nie licząc serii Prive…
By: pirath on 15 września 2011
at 10:06
prive jest ok. z armaniego jedynie akceptuje attitude (ten pierwszy). reszta dla mnie to chemiczna porazka
By: Andrzej on 15 września 2011
at 14:03
attitude jest bardzo przyjemny (wersja extreme) ale nawet w tej opcji ledwie go na sobie czuję… i dlatego go nie kupiłem… z reszty dorobku marki szczególnie cenię Diamonds for Men…
By: pirath on 15 września 2011
at 14:16
od dyskusji o kadzidlakach przejdziemy do wszystkich perfum 😉
moja obecna lista na polce to:
Durbano Rock Crystal
Avignon CdG
Timbuktu L’artisana
Lumiere Noire Kurkdjian
Sables Annick Goutal
Fou d’Absinthe L’artisan
i koncowka Silver Mountain Water Creed’a
zastanawiam sie mocno nad Bond no. 9 Brooklyn…..
By: Andrzej on 15 września 2011
at 19:52
z tej listy znam jedynie RC, Avignon i Sables, którego nie znoszę… 😉
to nie podyskutujemy 😉
By: pirath on 15 września 2011
at 20:18
to wczesniejszy temat 🙂
jakos nie moge swoim nosem wyczuc roznicy avignon a cardinal. jedyne to czuje to fakt, ze avignon jest trwalszy.
jakie jest Twoje zdanie?
By: Andrzej on 15 września 2011
at 21:12
z tej dwójki preferuję Cardinala… jest ciekawszy, bardziej kadzidlany niż ziołowy Avignon, bardziej autentyczny i bije od niego niedostępny, mroczny chłód… Avignon przy nim to szkółka niedzielna na zapleczu plebanii w Ciskach Górnych /k Zapłocia
trwałość obu kojarzę jako przeciętną, bo oba konały na mnie dość szybko…
By: pirath on 15 września 2011
at 21:26
Ciski Gorne k/ Zaplocia? :):):)
By: Andrzej on 16 września 2011
at 08:01
a tak jakoś wyszło… i mam nadzieję, że nie ma tego na mapie…. chociaż jak znam naszych urzędników od wymyślania nazw miejscowości… 😉
By: pirath on 16 września 2011
at 10:27
za wikipedia 🙂
Zapłocie – wieś w północno-zachodniej Polsce, położona w województwie zachodniopomorskim, w powiecie łobeskim, w gminie Dobra, przy trasie Stargardzkiej Kolei Wąskotorowej ze Stargardu Szczecińskiego do Dobrej (obecnie nieczynna). W Zapłociu są 3 budynki mieszkalne, zamieszkane przez 27 osób, 1 z nich to pałacyk z początku XX wieku.
Ciski – wieś w Polsce położona w województwie mazowieckim, w powiecie pułtuskim, w gminie Zatory. W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa ostrołęckiego.
By: Andrzej on 16 września 2011
at 11:29
anyway, mam na sobie teraz avignon i przyznam ze sam ze soba srednio moge wytrzymac. duszacy na mnie jakis sie zrobil.
By: Andrzej on 16 września 2011
at 12:14
a więc już wiesz dlaczego napisałem Zapłocie k. Cisek…
nie chciałem nikogo urazić wstrzeliwując się w rzeczywistą lokalizację z użytego porównania 😉
By: pirath on 16 września 2011
at 21:43
w piatek mialem na sobie avignon i przyznam ze sam ze soba srednio moglem wytrzymac. duszacy na mnie jakis sie zrobil.
ciekaw jestem jak bedzie z cardinalem
By: Andrzej on 18 września 2011
at 21:22
tak przeczytałem 😉
uprzedzam, że Cardinal jest bardzo wymagający… nastaw się na chłód, i wyniosłą surowość… nie oczekuj ciepłego Avignon’a… przy Cardinalu – Avignon jest jak Hawajska plaża… 😉
By: pirath on 18 września 2011
at 23:05
ciagnac dalej temat kadzidlakow: co sadzisz o Zagorsk CdG versus pozostale kadzidlaki?
ja mam wrazenie ze za bardzo idzie w choinki i inne iglaki.
By: Andrzej on 21 września 2011
at 09:08
inne kadzidlaki? poproszę konkretne nazwy bo każdy jest specyficzny i każdy rozpatruję indywidualnie
BTW uwielbiam Zagorsk, to jeden z moich ulubieńców… to najbardziej miłe memu sercu kadzidło pod względem ciepła i sakralności… mógłbym je nosić codziennie i bez oporów… jest skrajnym przeciwieństwem Cardinala…
zresztą masz tu gdzieś jego recenzję…
By: pirath on 21 września 2011
at 10:50
I tu znow sie musze zgodzic 🙂
Jak teoretycznie nie posiadam ulubionego pachnidla, tak tylko TO bym wziela, gdyby mi kiedys przyszlo wybierac…
By: LouLou on 21 września 2011
at 20:59
absolutnie mnie to nie dziwi… kiedyś CdR tak bardzo mnie zafascynował, że niemal zdetronizował Black Tourmalina… niemal, ale poszło o przysłowiowe mililitry 😉
Gdy ochłonąłem i zacząłem analizować na spokojnie to jednak pozycja BT jest niezagrożona… nie znam drugiego zapachu o tak potężnym ładunku mistyki i mroku jak BT…
By: pirath on 21 września 2011
at 22:21
SPRZEDAM ROCK CRYSTAL ZA ROZSADNA CENE (FLAKON 100 ML, ROZPAKOWANY ZE „SZMATKI”, W KTOREJ JEST SPRZEDAWANY, PELEN FLAKON – ZROBILEM JEDYNIE DWA PSIKNIECIA ZATEM NIC).
By: Andrzej on 19 grudnia 2011
at 23:54
a czemu chcesz się pozbyć RC???
By: pirath on 20 grudnia 2011
at 00:04
jest piekny, swietnie sie uklada ale budzi moj niepokoj…. nie umiem wyjasnic… zle sie w nim czuje….
By: Andrzej on 20 grudnia 2011
at 00:20
jesli znasz kogos kto by chcial RC w rozsadnej cenie wobec ceny oficjalnej, daj znac.
By: Andrzej on 20 grudnia 2011
at 00:24
tak, znam taką osobę… ale i tak nie mogę sobie na niego pozwolić 😦
ale daj ogłoszenie na forum, na pewno ktoś się zgłosi 😉
By: pirath on 20 grudnia 2011
at 08:15
gdzie na forum?
w kazdym razie kupilem za 480 zl (teraz jest chyba po 585 zl) – a ja chetnie sprzedam 100 ml za 270-300 (wraz z przesylka)
By: Andrzej on 20 grudnia 2011
at 09:57
Andrzeju, jestem zainteresowany, kontakt do mnie 601882314. Marcin
By: Marcin on 21 grudnia 2011
at 08:18
Mrock Crystal, cieszę się full opakowaniem!
By: Dorosły Mrok on 2 czerwca 2013
at 20:55
no to gratuluję… 😀
By: pirath on 2 czerwca 2013
at 21:12