Oto nastał smutny czas dla mnie i tysięcy zDeklarowanych fanów klasycznej, niewątpliwie męskiej i bezdyskusyjnie urywającej zadek Cartierowej Deklaracji… dodam iż jest to informacja potwierdzona przez jednego z polskich dystrybutorów – choć zagadnięty o to Cartier twardo idzie w zaparte, że nic takiego nie ma miejsca… prawdopodobnie łże (choć ciała mogła też dać rozlewnia, wypuszczając wadliwą partię), co sprawdziłem na własnej skórze i choć reformulacja szczęśliwie nie odcisnęła swego piętna na samej kompozycji – to niestety miała drastyczny wpływ na jej trwałość, ale zacznijmy od początku…
Kilka faz księżyca temu dostałem maila od jednego z czytelników perfumomanii, który nabył w swego czasu rekomendowanym przeze mnie internetowym „przybytku” Cartierową Deklarację i jest bardzo niezadowolony z jej trwałości – w porównaniu z Douglasowym testerem… jako że nie mogłem uwierzyć, iż „TEN przybytek” handluje podróbkami – obaj zaczęliśmy drążyć temat i stanęło na tym, że zagadnięta o problem perfumeria przyznała – iż otrzymała nową poreformulacyjną wersję Declaration, w nowych opakowaniach (tu moja uwaga, że zmiana szaty graficznej dotyczy obecnie wszystkich produktów Cartiera) wraz z informacją, że produkt przeszedł reformulację! ja z kolei skrobnąłem maila do Cartiera (Richemont), który natychmiast to zdementował, zarzekając się że zmieniły się wyłącznie opakowania – zaś przy samych perfumach absolutnie nie majstrowano…
(stara wersja opakowania Declaration)
Poprosiłem kolegę o przesłanie mi próbki zakwestionowanej Deklaracji, celem porównania jej z posiadaną butelczyną, co do której jakości nie mam zastrzeżeń… próbka dotarła niemal natychmiast – ale pomimo pancernego zabezpieczenia perfumetki – nie przeżyła konfrontacji z sortownią Poczty Polskiej… ocalała resztka zawartości okazała się niewystarczająca dla przeprowadzenia miarodajnego i wiarygodnego testu – więc wyruszyłem na poszukiwania testera w nowej wersji… znalazłem funkel nówkę, nieśmigany tester nowego Declaration w jednej z „drogeryjnych aptek” i upewniwszy się u konsultantki, że tester pochodzi z tej samej partii co zafoliowane „nowe” flakony – przystąpiłem do porównania…
Generalnie pluton „kompozycja” przeżył ten zdradziecko zadany przez własnego producenta atak i znaczących strat w brzmieniu nie odnotowano… niestety pluton „trwałość” nie miał tyle szczęścia i został poważnie zdziesiątkowany… zapomnijcie o kilku psikach Declaration, które dotąd bez trudu umilały Wasz dzień przez ponad 12 godzin… w tej chwili realny czas życia Declaration na skórze to 5-7 godzin, z czego dwie ostatnie godziny to blisko skórna agonia… test porównawczy zrobiłem w oparciu o posiadaną wersję przed reformulacyjną, (dostępną jeszcze w sprzedaży) w opakowaniu z charakterystyczną czarną literą C na czerwonym tle…
(nowa wersja opakowania Declaration)
Test porównujący trwałość obu wersji wykonałem 25 września o godzinie 16 z minutami… polegał na zaaplikowaniu na nadgarstek po trzy naciśnięcia atomizera każdej z porównywanych wersji Deklaracji i ocenie co kilka minut, jak przebiega ich rozwój na skórze oraz ocenie trwałości poszczególnych próbek… dodam, że wcześniej wziąłem kąpiel bez użycia wonnych detergentów i nie miałem na sobie żadnych innych perfum… zakwestionowana przez kolegę Deklaracja (czerwone opakowanie z napisami w ramce) zakończyła swój żywot na skórze nieco po godzinie 23 (po około 7 godzinach od aplikacji) – gdy próbka pochodząca z moich własnych zasobów zakończyła swój żywot nazajutrz (26 września) w okolicach godziny 9 rano… (z wynikiem ponad 16 godzin!)… a więc przy Deklaracji jednak majstrowano…
Chciałbym podziękować Przemkowi za zwrócenie mojej uwagi na gmeranie przy jednym z mych ulubieńców i przesłanie próbki z zakwestionowanej partii… żałuję, że nie mogę z nazwy wymienić sklepu, który pokazał klasę i jaja – przyznając się do otrzymania informacji, że zakwestionowany produkt przeszedł reformulację… tymczasem Cartier (a konkretnie Richemont) wciąż nalega aby wysłać mu zakwestionowany flakon do Munich, ale odmówili przesłania mi próbki – stwierdzając, że każdy autoryzowany sprzedawca Cartiera w Polsce bez problemu mi je da… hahahaha naiwne istoty 🙂
Aaa jak pisałem na forum,że u mnie Deklaracja gaśnie po 6-5 godzinach to mnie besztali,że to jedno z najdłużej trzymających się pachnideł 😐 Ja mam nadzieję,że zmasowanego Bossa No.6 nie tkną nigdy 😉
By: Bonifacy on 29 września 2012
at 20:17
Kolejny marketingowy chwyt,skrocili żywotnosc zebysmy musieli sie dopsikiwac.
O to chodzilo?Żeby pachniec caly dzien,aplikacja na cialo 2 razy dziennie,co za tym idzie 2 flaszki zamiast 1 w roku???
Tylko nie wiadomo czy to nie odwroci sie w drugim kierunku-ze przestaniemy kupowac Deklaracje wogóle???
Jednak mysle,ze tego nie zrobimy bo to zacny i cenny zapach,a skoro nie grzebali przy kompozycji,to korzystajmy z tego,póki jeszcze mamy te szanse…
Cale szczescie mam jeszcze 50 ml Deklaracji starej wersji,zaczynam oszczedzac…
By: Robert z Barcina on 30 września 2012
at 15:19
Pomyślałem sobie, że może warto przekazywać sobie info na temat miejsca pobytu starej, dobrej Deklaracji. Znika ona z półek sklepowych i perfumerii w sieci, więc warto się pospieszyć. Nawet w Douglasach ten bubel, który testowałem na sobie przez dwa tygodnie, czyli nowa Deklaracja, systematycznie zastępuję protoplastę. Dzięki Pirathowi utwierdziłem się w przekonaniu, że to nie złudne odczucia, a faktycznie prawdziwy rozbiór Deklaracji. W mojej opinii dokonano autentycznego zamachu na coś, co wielu z nas uwiodło i uzależniło. Wciskanie kitu w stylu „formuła pozostała nietknięta” świadczy nie tylko o ignorancji wobec konsumenta, ale i zwyczajnej nieuczciwości. Wcześniej czy później odbije się to Cartierowi czkawką.
Gdyby ktoś wypatrzył starą Deklarację w strefach wolnocłowych na polskich lotniskach, to info będzie mile widziane. Mam nadzieję, że Pirath nie pogniewa się za tę inicjatywę ;).
By: kantysta on 30 września 2012
at 16:47
Masz Ci los! A ostatnio przeprosiłam się z Deklaracją i nawet myślałam o jakiejś mniejszej ilości dla siebie.
Black Cashmere dopadłam na Allegro, Black Afgano zachciałam akurat, kiedy zaistniały „kłopoty z dostępnością”, teraz jeszcze to! Klątwa jakaś czy co?
By: wiedźma on 2 października 2012
at 12:25
[…] […]
By: Reformulacja Cartier Declaration... - FaniPerfum.pl on 2 października 2012
at 14:39
Do diaska, Pirath! Nie przynosisz dobrej nowiny! Czyżby Pani Laurent zagmerała w genialnej formule Elleny? To byłby skandal. BTW: Już widzę, jak sprzedawcy starej wersji na allegro podnoszą ceny i zacierają łapki wietrząc biznes życia.
By: fqjcior on 2 października 2012
at 18:42
Bonifacy – a jednak nos Cię nie mylił… a co do Bossa, biorąc pod uwagę jakość obecnie wypuszczanych przez Bossa zapachów – kto wie, skoro problem dotknął nawet Cartiera…
Robercie – jestem w stanie zrozumieć reformulację ze względu na roszadę w składnikach, jednak w tym przypadku mamy do czynienia z najgorszym możliwym draństwem gdyż targnięto się nie na skład, lecz jakość produktu – drastycznie obniżając jego trwałość… to IMO perfidna próba sztucznego zwiększenia sprzedaży, wyrażona w najgorszy możliwy sposób…
kantysto – niestety trzeba się liczyć że zapas pierwotnej wersji będzie się szybko kończył, bo z tego co wiem wiodące perfumerie internetowe już się wyprztykały ze starych zapasów, więc pozostaje przepłacanie w perfumeriach sieciowych… jakoś to przeżyję, gdyż nowej wersji nosić nie mam zamiaru dla zasady, ponieważ nie lubię być perfidnie robiony w balona…
wiedźmo – to nie klątwa – to znak naszych tandetnych czasów… nie opłaca się robić dobrze… ma być tanio i badziewnie…
fqjciorze – jestem równie zasmucony, rozżalony i wściekły i nie wątpię, że posiadacze starej wersji niewątpliwie skorzystają na koniunkturze… w końcu ceny od zawsze regulował mechanizm popytu i podaży…
By: pirath on 3 października 2012
at 16:00
Wygląda na to, że mój zakup Deklaracji i konsekwencje, jakie z tego powodu wynikają, dotkną nie tylko perfumerie, ale i nas, Deklamaniaków ;).
Pirath, zmartwię Cię i pewnie wielu innych, ale i w sieciowych Stara Dobra Deklaracja znika błyskawicznie. Perfumeria X zachowała się z klasą, bo zwróciła mi pieniądze, ale kant autorstwa Cartiera powinien odbić się szerokim echem także na ich wizerunku.
By: kantysta on 3 października 2012
at 20:29
W Superpharmie dostępna jest jeszcze Declaration w starym pudełku, ale tylko 50ml. Te większe są już w nowym.
Chyba w odpowiednim momencie udało mi się zaprzyjaźnić z tym zapachem.
Teraz tylko patrzeć, aż ceny zaczną rosnąć.
By: pknbgr on 3 października 2012
at 23:39
już rosną a na alledrogo nie sposób ustrzelić starej wersji… wszyscy się wyprztykali… widać nie taka Deklaracja niszowa jak ją malują…
By: pirath on 4 października 2012
at 21:43
Bez przesady. Na allegro wciąż dominuje stara wersja.
By: fqjcior on 4 października 2012
at 23:17
tak sądzisz? to obdzwoń sprzedawców i zapytaj co oferują fizycznie.. wklejają stare zdjęcia Deklaracji do aukcji, a w rzeczywistości 10 na 10 do których dziś dzwoniłem posiada wersję w nowych szatach…
to ignorancja czy brak profesjonalizmu?
By: pirath on 4 października 2012
at 23:26
Piracie, czy perfumy wyprodukowane w 2010- 08 to jeszcze stara lepsza czy nowa wersja Declarationa ?
By: Rob on 5 Maj 2016
at 14:16
tak, ten rocznik to jeszcze stare dobre Declaration, ale najwięcej powie Ci opakowanie. to Z Dużą czarną literą C na czerwonym flakonie to wersja przedreformulacyjna. To z ramką oprawą/obwolutą wokół rantu kartonu, to już nowa wersja.
By: pirath on 10 Maj 2016
at 20:41