Napisane przez: pirath | 19 czerwca 2013

Hugo Boss – Orange for Men Feel Good Summer, czyli całkiem przyjemna anty pomarańcza…


W ostatnim „szybkim przelocie przez” wspomniałem o nowym, całkiem nieźle zapowiadającym się zapachu z linii Orange… zapach do tego stopnia mnie zauroczył, że postanowiłem zdobyć próbkę i kuć żelazo – póki pora roku na zwiewne świeżaki sprzyjająca… o dziwo, testy skórne ani trochę mnie nie rozczarowały i choć pomimo nazwy i koloru, zapach nie ma nic wspólnego z tytułową pomarańczą – z przyjemnością donoszę (tu piekło zamarza), że oto Hugo Boss wypuścił naprawdę dobry zapach na lato… wprawdzie pod względem złożoności bukietu, bardziej przypomina zestaw puzzli dla trzylatka – ale swym wdziękiem i poprawnością aranżacji bukietu sprawia niesamowitą frajdę w noszeniu…

Hugo Boss Feel Good Summer

Niezobowiązujący, zwiewny, ujmująco owocowy charakter kompozycji, klasyfikuje Feel Good Summer z 2013 roku, gdzieś pomiędzy jabłkową Lacoste Style In Play, a chwytającymi za serce owocowymi świeżakami pokroju CK In2U… zapach z niesamowitą gracją balansuje pomiędzy niesamowicie apetyczną, kipiącą soczystą owocową świeżością, a ujmującą delikatnością akordu wodno herbacianego – tworząc subtelną, wybornie zestrojoną kompozycję – wprost idealną na największe upały… w przeciwieństwie do kompozycji CK, z których wspomniana zniewalająca, soczyście owocowa nuta uchodzi szybciej niż powietrze z koła, po najechaniu na policyjną kolczatkę – u Bossa to niesamowicie przyjemne, owocowo herbaciane stadium trwa grubo ponad godzinę, nieznacznie tylko zmieniając charakter na drzewno wodny, w dojrzałej fazie kompozycji…

Feel Good Summer

W Feel Good Summer da się wyróżnić dwa, dość liniowe, bardzo płynnie między sobą przechodzące akordy… niesamowicie długie, dyskretnie owocowe otwarcie, złożone z delikatnej nuty cytrusowej, wspomaganej jabłkiem i gruszką – przechodzi wprost do równie lekko zaserwowanej, wodno drzewnej bazy… gdzieś w tle przemykają nuty herbaty, ogórka i jałowca, dodając kompozycji odrobinę wyrafinowanej wytrawności i potęgując efekt odświeżenia – tworząc w efekcie coś zbliżonego do równie urokliwego, co wyrafinowanego Gucci by Gucci Sport… zapach bawi nos przez naprawdę długie godziny (u mnie około 6 godzin, co jak na tak lekkiego świeżaka, jest naprawdę dobrym wynikiem), co obok ujmująco zaaranżowanej kompozycji – należy zaliczyć nowemu Orange jako kolejny plus… nosiłem FGS przez ostatnie dwa dni, przy ponad 30 stopniowym upale i iście Weneckiej wilgotności powietrza i muszę wyznać, że czułem się w jego towarzystwie naprawdę wybornie…

reasumując: ujmująco lekki, diabelnie przyjemny i bardzo poprawnie zaaranżowany świeżak, pozwalający z niesamowitą gracją przetrwać najgorętsze pory roku… pachnie zadziwiająco przyjemnie, wybitnie odświeżająco, długo i niezobowiązująco, a całość udało się uzyskać bez tony banalnych cytrusów… da się? da!…

przypomina mi: lekkością i specyficznym krojem aranżacji, doskonale wstrzeliwuje się w klimaty CK In 2U, Lacoste Style in Play, a nawet wymuskanego Gucci by Gucci SportHugo Boss Feel Good Summer EdT

Głowa: cytryna, jałowiec, zielone jabłko,
Serce: gruszka, ogórek, zielona herbata,
Baza: ambroxan, paczula, mech,


Odpowiedzi

  1. Mojemu Miśkowi się średnio podoba, ale ja jestem nim zachwycona, mogłabym teraz go wąchać i wąchać ❤

  2. myślę że Misio nie ma zbyt wiele do gadania i wkrótce szczerze pokocha nowe Orange… 🙂

  3. Podoba się.. , a że pierwszy Orange dobrze wspomninam to czym prędzej wybiorę się do perfumerii by się orzeżwić 😉

  4. ja chyba kupię sobie flaszkę… 😉


Dodaj komentarz

Kategorie