cóż nie będę ukrywał że zapachy tego pana mówiąc delikatnie uznaję za niebywałe olfaktoryczne dziwadła i śmierdziuchy (szczególnie a men będący u mnie uosobieniem duszącego, przesyconego paskudnym odorem potu z pach fetorem pks’u toczącego się drogą gminną w sierpniowe popołudnie na trasie Opole – Częstochowa) rzecz gustu jak mawiają powiecie….
a jednak dziś zostałem zszokowany, rzucony o glebę, rozjechany przypadkiem przez ciężarówkę (tą samą 3 razy z rzędu) bo powąchałem womanity….. podsunięto mi bloter jako ciekawostkę i omg…. cudo! jak z pozoru nieciekawe zestawienie słodkiej nuty figi ze słoną nutą kawioru mogło przybrać tak cudowne zestawienie? szok dla zmysłów. Tak skrajne połączenie jak truskawka z wędzonym boczkiem, czy lody waniliowe z mułami w sosie własnym czy też wspomniane figi z kawiorem, czy to ma prawo tak pięknie zagrać razem?! szok!, szok! szok! tym co nie znają womanity radzę jej spróbować z czystej ciekawości. Ten zapach zapewne przez pryzmat połączenia nut otwarcia można interpretować tylko na dwa sposoby…. albo go pokochacie albo znienawidzicie. Inaczej być nie może, podobnie jest z jedzeniem ostryg i patrzeniem na meryl streep w samej bieliźnie ….
Figowo-słone arcydzieło. I piękny tekst.
By: Paweł on 10 listopada 2011
at 19:06
ponownie dziękuję 😉
By: pirath on 10 listopada 2011
at 21:03
Znalazłam się tu przypadkiem i po przeczytaniu kilku wpisów ciekawa byłam jakie są Twoje (mogie na Ty?) odczucia wobec Womanity.Cieszę się że ktoś podziela moją do niego miłość.Pozdrawiam! 🙂
By: Piergeorgia Francesca on 4 grudnia 2012
at 05:40
jasne, że możesz 🙂
w moim odczuciu to bardzo awangardowy, odważny i oryginalny zapach, mocno odcinający się na tle oklepanych kwiatowo owocowych standardów… nie każdy lubi woń kawioru, szczególnie w perfumach, ale wystarczy o tym drobnym detalu nie rozpowiadać, by przykuć tą niebanalną kompozycją uwagę otoczenia…
również pozdrawiam 😉
By: pirath on 4 grudnia 2012
at 22:59