przedostatnia próbka z kadzidlakiem…. napięcie sięga zenitu, bo potem pozostaje już tylko sacrum, zapach boga, dotyk boga w płynie… różnie to zwą… ale nie wybiegajmy zanadto w przyszłość….. po niezwykle udanym Tauer – Incense Extreme gdzie sama nazwa jest najlepszą rekomendacją tego pachnidła i nie jest to przesadzone ani trochę, przyszła pora na… werble….
Comme des Garcons Zagorsk! czapki z głów Panowie, bo zaszczycił nas patriarcha wszech cerkwi prawosławnej we własnej brodatej osobie….
niech Jego Brodata Mość zechce spocząć przez moment po trudach podróży i napić się czaju, a tymczasem ja zajmę się przywiezionym przez Jego „brodatość” zapachem….
Aplikacja na drugi nadgarstek, z świeżo przepłukanego dyżurnego atomizera i chwila niepewności…. nim zdołałem powycierać i wypsikać z rurki atomizera drogocenne resztki drogocennej cieczy do mych plugawych nozdrzy dotarł przepiękny zapach……
gdybym był osobą wierzącą, powinienem paść na kolana, zalać się łzami i wielbić pana…. a że jestem heretykiem to jedynie ograniczę się do niewielkiej palpitacji serca w połączeniu z paraliżem zmysłów…. chwilka….
w międzyczasie gdy pirath dochodzi do siebie, przeczytajcie sobie fascynujący fragment pracy magisterskiej o licencjach oprogramowanie open source, w tym przypadku ustęp dotyczy licencji LGPL…
Licencja GNU LGPL115 (Lesser General Public License) – jest licencją stworzoną przez FSF, wersja 2.1 powstała w lutym 1999 roku, jako licencja dla bibliotek, chociaż używają jej też programy składające się z wielu bibliotek. Najnowsza wersja to 3.0. Licencja została oparta o zasadę copy left w celu zapewniania wolności biblioteki na niej wydanej i jest bezpośrednim kompromisem pomiędzy licencjami GPL i BSD czy X11116. Postanowienia LGPL są zbliżone do postanowień zawartych w GPLv2, jednakże warunki licencji zostały określone dla bibliotek.
Zasadniczą różnicą jest możliwość włączania bibliotek do płatnego oprogramowania. Same biblioteki nie mogą zostać w ten sposób zamknięte ponieważ źródła bibliotek muszą pozostać dalej ogólnodostępne i rozpowszechniana na tej samej licencji.
Możliwe jest też przekształcenie z licencji LGPL na część lub całość kodu w GPL. Umowa licencyjna składa się z preambuły, 16 rozwiniętych podpunktów i informacji w jaki sposób można ją zaadoptować do własnych celów. Licencja ta zawiera pewne kontrowersyjne zapisy, które stawały się podstawą do innej niż założona podczas jej pisania interpretacji jak np. derived works (z nag. obiektowe dziedziczenie).
Z tego powodu wprowadzono wersję 3, w której wyjaśniono zapis tych słów aby wyeliminować ich błędną interpretację.
już jestem….
wybaczcie ten przerywnik z innej beczki, ale muszę ostrożnie ważyć każde użyte słowo by choć w przybliżeniu oddać niesamowite piękno i bogactwo tego zapachu…
Zagorsk pachnie mistycznie, ciepło, czuję się bezpiecznie i ufnie pławiąc się w jego uspakajających oparach… jest cudownie cicho i przyjemnie… oczy same się kleją bo w tym odległym miejscu jest tak wygodnie i przytulnie, że chciało by się przekraczając próg tej drewnianej cerkwi gdzieś w otmętach tajgi uciąć sobie relaksującą drzemkę…
pławimy się w wielu gatunkach szlachetnych drewien z których zbudowano świątynię i jej misternie zdobione pamiętające czasy carów wyposażenie… trzeszczące drewno pod naporem śnieżycy na zewnątrz wydziela piękne zapachy którymi przesiąknięte jest powietrze, pomimo wszechobecnego kadzidła sączącego się ze srebrnych kadzielnic…..
czegóż tu nie czujemy, jest drewno brzozowe, cedrowe i sosna, w opisie nut zawarto jeszcze szlachetne drewno hinoki, ale nie znam jego zapachu…
pławimy się w drewnie, igliwiu i kadzidle uzupełnionym jakąś błogą słodkością…. jest przyjemnie i otulająco… Zagorsk umieściłbym w pobliżu Rock Cristal Durbano i Pro Fumum Olibanum…. jednak CdG bezapelacyjnie deklasuje kompanów swym kadzidłem….
pozycja CR pozostaje nienaruszona za całokształt kompozycji, jednak Zagorsk w kwestii kadzidła wiedzie niekwestionowany prym…
Bez wątpienia Zagorsk słusznie zasługuje na swą opinię i opiewana w niezliczonych peanach sławę… jest arcydziełem perfumeryjnym i tego odmówić mu nie można… jest do tego zapachem niezwykle noszalnym i wzbudzającym dyskretny podziw, uwielbienie i wydaje mi się, że wzbudzającym zaufanie do noszącej go osoby…. dobrze patrzy mu z oczu… z dziką rozkoszą kupię dekanta na początek a potem pełną flaszkę jak się ceny wraz z dostępnością lekko wyklarują….
jednak złowieszczy cień na tę sielankę rzuca jeszcze próbka z Armani Bois D’esence z kolekcji Prive…. coś czuję, że jutro rozegra się piekło na ziemi… gorsze niż podczas obcinania pazurków mojemu kotu
nie wydaje Ci sie, ze Zagorsk za bardzo idzie w choinki i inne iglaki? w kazdym razie na mnie….
By: Andrzej on 21 września 2011
at 15:11
ma coś z choinki, owszem, podobnie jak Memoir Amouage i Cristal de Roche Durbano… to zapach otulonej śniegiem tajgi na rubieżach Rosji… uwielbiam zapachy w tej tonacji… igły dodają kadzidłu ciepła…
By: pirath on 21 września 2011
at 22:08
ale zdecydowanie zapach na zime wylacznie, jak sadzisz?
By: Andrzej on 27 września 2011
at 18:27
ja mógłbym używać Zagorsk calutki rok, no może poza naprawdę gorącymi miesiącami roku, gdzie czułbym się z toną kadzidła kuriozalnie… Zagorsk jest tak mistrzowsko spreparowanym dziełem, że mógłby mi towarzyszyć jako uniwersalny dodatek przez większość mego życia 😉
By: pirath on 27 września 2011
at 20:22
dzis wachalem Wazamba (Parfums d’Empire) – jakos skojarzyl mi sie z Zagorskiem – chyba przez te zielone igly….
nie sa troche podobne wg Ciebie?
By: Andrzej on 29 września 2011
at 19:58
troszeczkę – właśnie przez to ciepłe, żywiczne iglane zacięcie 🙂
By: pirath on 29 września 2011
at 20:26
ale mimo wszystko chyba zagorsk jest lepszy. nie sadzisz?
jest w nim wiecej…. ducha, tajemnicy….
By: Andrzej on 29 września 2011
at 21:09
oba są wspaniałe… Zagorsk jest tym bardziej z „uduchowionych” ale z kolei Wazamba jest taka esencjonalna, soczysta i obfita… zresztą to cechy, które identyfikują wszystkie dzieła Corticchiato
By: pirath on 29 września 2011
at 21:59
przyznam, ze z Parfum d’Empire wczesniej wachalem tylko Cuir Ottoman i Fougere Bengale i zaden na mnie dobrze sie nie ukladal a wrecz mnie draznil i uprzedzilem sie. Wazamba to inna bajka – na mojej skorze super.
no i mam problem co wziac – Zagorsk czy Wazamba. Oba sa raczej casual i w sumie na kazda okazje…. ?
By: Andrzej on 29 września 2011
at 22:34
ubóstwiam Cuir Ottoman a z kolei nie cierpię Bengale…
oba zapachy są warte grzechu, ale to Ty będziesz je nosił i do Ciebie należy ostateczny wybór…
By: pirath on 30 września 2011
at 00:05
no nie chcialem byc doslowny i urazic ale dla mnie bengale jest wrecz obrzydliwy.
By: Andrzej on 30 września 2011
at 15:05
a teraz przechodzac na kolejnego kadzidlaka – czytalem Twoja recenzje nt. Cardinala (ogloszenia parafialne poskutkowaly i masz juz flaszke? ;)))
Jest totalnie inny od Zagorska i Crystal Rock, smiem nawet twierdzic, ze rozni sie od Avignon.
Co myslisz?
By: Andrzej on 30 września 2011
at 15:35
cieszę się, że nasze odczucia względem Bengale są tak zbieżne 😉
niestety na tacę nie wpłynęła ani złotówka, więc muszę obejść się smakiem 😉
By: pirath on 30 września 2011
at 17:58
cardinal jest w sumie podobny do avignon a przeciez avignon jest dla Ciebie sredni z tego co zrozumialem. uwazasz ze cardinal jest wart kupienia?
By: Andrzej on 30 września 2011
at 19:55
powiem tak, są podobne tematycznie… w sensie specyfiki kadzidła sakralnego… zimnego i nieludzko odległego… ale na Odyna, Andrzeju to kompletnie różne od siebie kompozycje 😉 są jak Mercedes S Class i BMW 7 Series… oba to oczywiście samochody, oba są z segmentu premium, ale każdy celuje w inne priorytety…
jak bym już kupił wszystko z listy AMH i miałbym nadmiar gotówki to i na Cardinala bym się skusił… jest piękny, ale to zapach na bardzo szczególne wyjścia i specjalne okazje…
By: pirath on 30 września 2011
at 21:14
wlasnie – jakie wyjscia?
cmentarz? kosciol? 😉
By: Andrzej on 30 września 2011
at 21:50
każdy inaczej to widzi 😉
By: pirath on 30 września 2011
at 23:32
Skoro Cardinal piszesz jest na szczegolne okazje i wyjscia, to chyba tym bardziej Avignon. jak myslisz?
By: Andrzej on 5 października 2011
at 10:54
oba są specyficzne, ale Cadrinal choć bardziej go cenię, jest bardziej osobliwy z tej dwójki 😉
By: pirath on 5 października 2011
at 11:48
osbliwy bardziej? tzn? Na skorze wydaje sie lepiej ukladac.
Avignon jest bardziej …. mokry (gdzies przeczytalem skojarzenie ze szmata do podlogi) i , kurcze, cos w tym jest.
cardinal wydaje sie chyba bardziej noszalny i z klasa….
By: Andrzej on 5 października 2011
at 11:55
osobliwy w kontekście chłodnego dystansu i wyniosłości którą buduje na nosicielu… a ta szmata do podłogi to zapewne te wonne zioła w połączeniu z kadzidłem…
jak bym się wybierał na Gothic Party to sięgnąłbym po Cardinala, Black Tourmalina, Ikona albo Tauer’a Incense Extreme… 😈
By: pirath on 5 października 2011
at 12:14
a avignon ? 😉
By: Andrzej on 5 października 2011
at 13:15
zdecydowanie nie… avignon mnie tak nie kręci jak w/w
By: pirath on 5 października 2011
at 21:25
no i kupilem dwie flaszki zagorska 🙂 🙂 🙂
By: Andrzej on 6 października 2011
at 20:10
gratuluję 🙂
By: pirath on 6 października 2011
at 21:39
przyznaje, jest wyjatkowy i cieply ….
By: Andrzej on 7 października 2011
at 17:25
właśnie nadchodzą dla niego najlepsze miesiące… 😉
teraz dostrzegasz różnicę pomiędzy kadzidłem sakralnym w ujęciu prawosławnym (Zagorsk), katolickim (Cardinal) i mnisim (Avignon)?
By: pirath on 7 października 2011
at 21:31
owszem
ale cardinal tez jest zajebisty…. 🙂
By: Andrzej on 7 października 2011
at 22:26
zgadzam się 😉
By: pirath on 7 października 2011
at 23:39
zamowilem cardinala i czekam…. i nie moge sie doczekac
czekam tez na zirth ikon – jutro mam juz miec, kurier w drodze 🙂
By: Andrzej on 9 października 2011
at 22:46
też czekam w tej chwili na kilka przesyłek, więc wiem co czujesz 😉
By: pirath on 9 października 2011
at 23:42
znasz bond no. 9 Brooklyn?
By: Andrzej on 10 października 2011
at 15:17
nie znam Bondów kompletnie…
By: pirath on 10 października 2011
at 16:32
Kurczę na mnie Cardinal słabo sie trzyma. Może dostojnik woli męską skórę 🙂 Avignon jescze nie próbowalam, ale mam nadzieję, że jest trwalszy. Armani B’d E Prive powalił mnie na kolana. Tak jak jego cena. W Douglasie za 610 zł! Zgroza.
By: Marta Kolczyńska on 8 listopada 2011
at 08:41
prawda? ceny w sieciówkach zabijają…
Cardinal jak każde inne perfumy na każdym zapachnie inaczej… sądzę, że płeć ma tu olbrzymie znaczenie, bo kobiety mają delikatniejszą skórę…
By: pirath on 8 listopada 2011
at 12:12
hmm…na mnie Cardinal jest wyjątkowo nietrwały i bliskoskórny, co mi zawsze przeszkadza, ponieważ wolę jednak zapachy, które zamiatają ogonem, o który inni mogą się potknąć 😉 Co do Avignon to faktycznie zapach jest bardziej mokry i wilgotny w odbiorze, a przy tym trwalszy niż Cardinal, chociaż i tu na mojej skórze szału nie ma, tylko 6-7 godzin
By: Mariusz on 9 listopada 2011
at 00:44
Cardinal jest bardzo specyficzny… to nisza niszy pod względem wyniosłego brzmienia i dystansu który tworzy na użytkowniku… daje o sobie znać bardzo subtelnie i nie narzuca się…
też lubię zostawić za sobą ogonek ulubionych perfum, ale Cardinal dostałby ode mnie na to dyspensę i pełne odpuszczenie grzechów 😉
By: pirath on 9 listopada 2011
at 10:25
Pirath, nadal jestes zainteresowany Zagorsk? Mam na zbyciu flaszke (oryginalnie zapakowana).
By: Andrzej on 6 grudnia 2011
at 18:12
hmmm bardzo kuszące, ale chwilowo jestem uziemiony finansowo… przynajmniej do wiosennych roztopów…
By: pirath on 6 grudnia 2011
at 21:22
jasne… ale Zagorsk na wiosne?? toz to zimowe pachnidlo….
By: Andrzej on 7 grudnia 2011
at 10:47
ja miałem na myśli moje finanse, a nie zakup Zagorska… a czemuż to chcesz pozbyć się jednej flaszki?
By: pirath on 7 grudnia 2011
at 11:25
bo mi sie znudzil…… moze chwilowo….. nie wiem
a mam jedna jeszcze ledwo rozpoczeta…..
🙂
By: Andrzej on 7 grudnia 2011
at 15:01
jak Zagorsk może się znudzić? no nie ogarniam 😉
By: pirath on 7 grudnia 2011
at 15:14
tez musze przystopowac z zakupami 😦 finansowo
ostatnio za duzo kupilem: Gustawa I i II, Carbone, Potion Dsquared2, Dior homme, kolejny Ikon….
a jeszcze kilka w planach…… musze isc na odwyk! leczenie! I AM SICK 😉
By: Andrzej on 7 grudnia 2011
at 15:31
nie, nie wszystko jest w porządku, kupuj dalej… a co Ci się nie spodoba wysyłaj do mnie 🙂 przejmę część tego zapachowego brzemienia 🙂
By: pirath on 7 grudnia 2011
at 17:38
teraz jestem na etapie piver epices…. zastanawiam sie, wacham…. co myslisz?
dosc podobny do dsquared2 potion ale bogatszy.
By: Andrzej on 7 grudnia 2011
at 20:45
piverowi blisko do klimatów właśnie d2 i azzaro visita, a nawet Gucci PH… jest zdecydowanie pieprzny i korzenny… zresztą opisałem już ten zapach
By: pirath on 7 grudnia 2011
at 22:08
czyli znasz juz d2 potion… 🙂 i co myslisz?
By: Andrzej on 8 grudnia 2011
at 00:07
znam i zaciekawił mnie na tyle, że będzie recenzja… jak już zdobędę próbkę…
By: pirath on 8 grudnia 2011
at 12:27
w sieci jeden z ciekawszych. osobiscie mnie sie na tyle spodobal, ze kupilem flaszke
By: Andrzej on 8 grudnia 2011
at 16:00
gdybys chcial zagorsk w dobrej promocji (140-150 zl wraz z przesylka) daj znac 😉
By: Andrzej on 8 grudnia 2011
at 20:41
niesamowicie kusząca okazja, ale z okrutnym rozdarciem serca muszę odmówić 😦
By: pirath on 9 grudnia 2011
at 17:04
Pozwalam sobie wznowić wątek Zagorska i zapytać kolegów, czy według waszej wiedzy, jest szansa zakupu tego cudeńka za rozsądną cenę? Naturalnie, rozsądek wiele ma definicji, jednak mam na myśli ten z okolic wspomnianych wcześniej przez kolegę Andrzeja. Dziękuję 😉
By: kantysta on 14 października 2012
at 16:53
Zagorsk… idealna kompozycja i perfekcja, dla mnie wdech tego zapachu to „operacja w brudnym szpitalu zainfekowanego pacjeta, operacja ucięcia nogi bez znieczulenia”. Perfekt! Ideał!
By: DorosłyMrok on 5 marca 2013
at 13:19
Prosektorium, sala operacyjna, cięcie nóg. Ja pierdykam,DorosłyMroku , skąd takie konotacje?
By: rex on 5 marca 2013
at 18:31
srsly? Zagorsk? aż taki mrok? ale mi też diabelnie się ten zapach podoba, choć widzę w nim nieco inną scenerię… 😉
By: pirath on 5 marca 2013
at 22:59
TAkie mam skojarzenia, choć nie mogę powiedzieć, że z doświadczeń ;). M7 YSL kojarzył mi się z dentystą przynajmniej przez krótką chwilę. Ogólnie poszukuję w zapachach kościołów, zabalsamowanych lub rozkładających się zwłok, czy też cmentarzy, szpitali. Moje sny są barwne, większości nie pamiętam, ale zdarzają się właśnie takie klimaty i wcale nie rozpatruję tego w złych barwach, dla mnie to pozytywny aspekt całej sprawy. Na dobrą poszukiwaną nutę która będzie pasować do mojego outfitu mogę wydać do 800zł za butelczynę do 80ml.
By: DorosłyMrok on 6 marca 2013
at 00:49
tak, jestem w stanie uwierzyć w konotacje stomatologiczno/szpitalne M7, bo sam podobnych odczuć doświadczyłem przy pierwszym kontakcie z tym zapachem i w ogóle oudem… potem podobnie zareagowałem na Emira Nejmana i na Sale 01… a obecnie dentysty ani się nie boję, ani nie unikam – więc nie jest to obecna trauma, aczkolwiek może być to echo wywołane urazem czy przykrymi wspomnieniami z dzieciństwa gdy pewna sadystka w czasach szkoły podstawowej zrobiła mi kanałówkę czterech zębów bez jakiegokolwiek znieczulenia… 😉
By: pirath on 7 marca 2013
at 18:22
Witam! Zagorsk, obok Casbaha Pigueta, dla mnie jest najwspanialszym zapachem. Niesamowity. Odlotowy. Armani Prive Bois… nie jest tak piekny, natomiast te wymieniane wyżej, Amouage, Durbano, w mojej opinii do pięt im nie dorastają.
By: Casbah on 15 listopada 2013
at 21:44
a ja mówię pass. Raczej mnie się nie podoba ten zapach a czemu zapytacie już odpowiadam. Po psiknięciu tego zapachu na skórę poczułem coś w okolicach hmmm … czosnku. Zapewne jest to wypadkowa składników, które miały wytworzyć zapach syberyjskiego chłodu ale dla mnie odpada. Co do efektu ukazania cerkwi pośród syberyjskich mrozów to jest ok – tak właśnie to czuję jako zimny wręcz metaliczny chłód z kadzidłem w tle. Nie ma tu nic radosnego dla mnie no chyba, że bracia popowie/popi udający się przez zaspy do bani – brrr (oczywiście bez szat co powoduje, że z radości przechodzimy płynnie do śmiechu). Zapach ładny ale nie dla mnie.
By: peteso on 10 lutego 2014
at 19:23
hmmm czosnek? przyznam że oszczędzono mi takiej niespodzianki i paradoksalnie ujęcie kadzidła jako rzekomo prawosławnego idealnie wstrzeliło się w moje oczekiwania i wyobrażenia… z całej piątki właśnie Zagrosk zrobił na mnie największe wrażenie – szczęśliwie bez wizualizacji z nagim popem zmierzającym w stronę bani… 🙂
By: pirath on 11 lutego 2014
at 10:39
Ja czuję tutaj: korzenne goździki, czy też aromat eugenolu z gabinetu stomatologicznego, żywicę sosnową,zapach „Coca-Coli” i na samym końcu – kadzidło – mniej więcej w kolejności pojawienia się.
Z kościelnym kadzidłem skojarzeń nie mam… Kościelnym kadzidłem jest Avignon, ale nie Zagorsk.
Mam do niego naprawdę mieszane uczucia, na chwilę obecną bardziej nie lubię niż lubię….
By: Marcin on 13 kwietnia 2014
at 17:35
sakralne/kościelne kadzidło wcale nie musi oznaczać „rzymskokatolickiego” – sakralne kadzidło w szerszym tego pojęcia rozumieniu oznacza też prawosławie, islam, buddyzm i inne… zresztą pojedź do starej prawosławnej cerkwi i sam się przekonaj jak przepięknie tam pachnie, właśnie kadzidłem…
By: pirath on 14 kwietnia 2014
at 16:58
Ja wiem, że nie musi, jednak jak widać, co religia, to kadzidło 😉 Mam całą „kadzidlaną” piątkę aktualnie i najbardziej pasuje mi zdecydowanie Avignon.
PS widzę, że ktoś wymienił Casbah jako kadzidlaka. Cóż, dla mnie Casbah jest popielny, ale na pewno nie kadzidlany 😀
By: Marcin on 14 kwietnia 2014
at 18:12
i dokładnie o to CdG chodziło… o przedstawienie różnych aspektów kadzidła w perfumiarstwie i w moim odczuciu wyszło im wybornie, zwłaszcza Zagorsk
By: pirath on 17 kwietnia 2014
at 14:47
zwłaszcza Avignon 😉
By: Marcin on 17 kwietnia 2014
at 17:14
Nie rozumiem zachwytów nad ta kompozycją. Niestety na mnie układa się dziwnie i raczej nieciekawie. Po otwarciu czuję jakoś dziwną , chemiczną nutę. Zamiast Brzozowego otwarcia wysnuwa się woń zepsutych przypraw (ktoś tutaj słusznie wymienił czosnek ) lub kleju do papieru. Na szczęście po godzinie to nuta mija i zostaje na mnie jedynie woń soczystego cyprysika z dodatkiem niewielkiej ilości kościelnego kadzidła. Projekcja jest słaba, zaś trwałość pomimo mojej sprzyjającej perfumom skórze, bardzo mała. Po 3 godzinach kompozycja znika bez śladu. Zastanawiam się czy Zagorsk nie przeszedł reformulacji patrząc po opiniach innych osób. Jak byś Piracie miał okazję nabyć próbkę obecnego Zagorsk-a to sprawdź go z twoim dekantem / flakonem 🙂
By: Perfum on 9 marca 2015
at 18:52
Bywa i tak. I między innymi dlatego na rynku ejst tak wiele perfum by każdemu dogodzić. p.s. jesteś absolutnie pewien niekwestionowanej jakości (kondycja próbki) oraz źródła jej pozyskania, bo to co opisujesz Zagorska bynajmniej nie przypomina…
By: pirath on 13 marca 2015
at 22:00
Próbka kupiona z zaufanej strony internetowej , szczelnie zapakowana i nietknięta. Z tego samego źródła mam próbkę Amouage Epic Man , Lyric Man oraz Olivier Durbano – Black Tourmaline , które okazały się w 100 % oryginalne,
By: Perfum on 14 marca 2015
at 08:43
no to nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie Ci współczuć iż jeden z najpiękniejszych niszowych kadzidlaków, układa się na Twojej skórze w tak paskudny sposób…
By: pirath on 14 marca 2015
at 11:09