Napisane przez: pirath | 10 października 2014

po pierwsze broda, czyli (r)ewolucja wizerunku mężczyzny w reklamach perfum…


Wprawdzie bardzo rzadko oglądam telewizję – ale gdy już mimowolnie to robię (zwykle u znajomych, bo sam z wyboru nie posiadam telewizora), od jakiegoś czasu doświadczam dziwnego fenomenu… czy tylko ja mam wrażenie, że gdziekolwiek nie spojrzę, wszędzie, w każdej reklamie jestem atakowany modelem hipsterskim?… gdzie nie spojrzeć, niemal każdy model w reklamie to hipster, zupełnie jakby nie noszenie brody, okularków i śmiesznej fryzury do kompletu z przyciasną koszulą i obcisłymi rurkami było powodem do wstydu… czyżbym przespał moment, gdy klasyczny kanon męskości i mężczyzny stał się passe?… trendy trendami, ale to lansowanie za wszelką cenę i gdzie popadnie hipsterstwa, zaczyna mnie już konkretnie mierzić… aby zilustrować to zjawisko, posłużyłem się ilustracjami z kampanii reklamowych perfum, z 2013 i 2014 roku…

z14620180Q,Maciej-Lagodzinski-i-Barbara-Kurdej-Szatan-Blondyn

maxresdefault

unnamed

chanel-no5-brad-pitt-11Brad Pitt z brodą, twarzą Chanel No 5… czy nie lepsza byłaby Conchita Wurst?

Kampania Play (hipster), nowa reklama Trivago (hipster), reklama banku Paribas (a jakże, hipster) – by nie wspomnieć o naszym rodzimym perfumowym poletku, na którym ostatnio zaroiło się od mniej lub bardziej hipsterskich bród… może i hipsterstwo jest modne i nagminne, ale w Warszawie i modnych klubach serwujących sojowe latte i tarty z kozim serem… w realnym świecie, idąc zwykłą ulicą, wchodząc do sklepu i urzędu wcale tak nie jest – co jedynie podkreśla dysproporcję dzielącą rzeczywistość, od rzeczywistości przekłamanej, bo wykreowanej na potrzebę reklamy… rozumiem, że każdy brand stara się być na czasie, kreować się na organizację przyjazną i otwartą – ale co za dużo, to i krowa nie zeżre… naprawdę mamy uwierzyć, że kobiety mówiąc o współczesnym archetypie męskości – myślą o anorektycznym hipsterze z krasnoludową brodą?…

Zegna Uomo

10672393_707270182685941_4720586749570691886_n

el_anuncio_grafico_de_bvlgari_man_in_black_con_el_modelo_patrick_petit_jean_como_imagen

o.27735

Uwzięli się czy jak? oczywiście na szczęście nie wszyscy, bo przecież otaczający nas świat to różnorodność – wiedzą to zwłaszcza miłośnicy perfum… zatem upychanie gdzie popadnie „modnego” modelu pseudo zapuszczonego buntownika, miłośnika retro, indywidualisty, intelektualisty i outsidera, kłóci się z globalnym wyczuciem estetyki tzw. ogółu społeczeństwa i przede wszystkim realną powszechnością tego zjawiska… ale jakie by to „wyczucie smaku” nie było, widok kolesia idącego na wykład z podręcznikami w ocynkowanym wiadrze na mleko – raczej nie mieści się w tzw. „normie„, zarówno społecznej jak i kulturowej, gdzie umownym „minimalnym standardem” wciąż pozostają jeansy i t-shirt… chociaż z drugiej strony, u schyłku pogrążonego w dekadencji cesarstwa Rzymskiego, panowała moda na brzydotę – więc skoro ktoś odczuwa potrzebę noszenia się jak lump, to proszę bardzo – ale błagam, nie wmawiajcie ludziom, że to obowiązujący standard… owszem kojarzony z dojrzałością brodacz ze zmierzwiona czupryną, może się kojarzyć z wolnością, a zwłaszcza ucieczką od korporacyjnego homonta i nudy – ale niech to będzie spontaniczne, aby nie zdewaluowało jak namolna moda na oud

Light Blue Discover Vulcanoa tu mamy kampanię Light Blue Discover Vulcano od Dolce &Gabbana

mercedes

Trussardi-Francesco-Carrozzini-02

zadig&voltaire

Kiepsko znam się na modzie i stylizacji, ale dla mnie łączenie ubrań tak, by wyglądać kiczowato jest analogiczne z założeniem skarpet do sandałów… pewnie stwierdzicie, że jestem uprzedzonym lamusem, ale będę się upierał że jeansy koszula i marynara są daleko mniej idącym obciachem – niż świadome łączenie kowbojek z czerwonymi rurkami, jesionką i dziadkowym kapelutkiem + nieśmiertelne okularki z lat 50-tych i Jezusowa broda do kompletu… owszem hipster skupia na sobie uwagę odmiennością swego wyglądu (jak każde odstępstwo od przyjętego kanonu) – ale klaun, mim albo koleś w stroju Borata i wuwuzelą czynią to równie skutecznie, aczkolwiek nie odnotowałem masowego pędu na zwracanie na siebie uwagi tą drogą…

diorhomm

john-varvatos-artisan-acqua-model-large

davidbeckhamnewclassicfragrancejak Wam się podoba nowy David, z wystrzyżonymi bokami i modnie zaczesaną górą?

campagne slide lacoste live 2

Generalnie nasuwa mi się następujący wniosek: jeśli nie jesteś hipsterem, albo przynajmniej nie masz brody i nie chadzasz bez skarpetek lub najlepiej boso – zapomnij o obsadzeniu w reklamie czegokolwiek… ale pomijając wciskaną nam modę na retro i stylistyczny oldskul – co symbolizuje, a raczej protezuje owa broda?… ano tuszuje leszczowatość i wymuszoną przez rynek poprawność polityczną reklamowanych tą drogą perfum – choćby w teorii przydając brzmieniu jaj, których zapomniał (nie mógł, bo nie będzie się sprzedawać) uwzględnić w kompozycji jej autor… tu musi chodzić o męskość, bo facet z zarostem (aczkolwiek bardziej kilkudniowym, niż brodą carskiego Bojara) wygląda bardziej męsko – a przecież po użyciu danych perfum mamy poczuć się, pewniej (atrakcyjnie i na czasie) i ma się nam wydawać, że gdy ich użyjemy, to będziemy przypominać reklamujących je kolesi… niestety reklama to kreowanie iluzji i bezczelne wmawianie potencjalnemu nabywcy, że czegoś mu brakuje – a ów produkt zaspokoi nasze oczekiwania i niedomagania, szczególnie te urojone…


Odpowiedzi

  1. A wiesz, że ja ja marzę o brodzie u mojego ślubnego który niestety takowej z przyczyn dermatologicznych zapuścić nie może a byłaby cudna bo nordycko ruda :D. Pozostałe ( zwłaszcza gęste, janosikowe) brody mnie zgrzewają w sumie. Ciekawym faktem jest, że jeszcze niedawno spece od wizerunku odradzali brody i nazbyt wyraźne brwi jako element odstraszajacy i w marketingu niepożądany a tu proszę trend stal się ogólnie przyjętą modą i brodę wypada mieć 🙂

    • zwykle wykreowane przez kilka osób trendy (kolory, krój i moda) stają się obowiązującym standardem, zwłaszcza jeśli media i reklama wmawiają ludziom, że tak jest dobrze i jak należy i miliony mniej lub bardziej świadomie i z własnego wyboru (część stara się dostosować) powielają ów model zachowań/wyglądu/wyboru… jeszcze do niedawna talibańskie brody były passe, a teraz wystarczy by paru celebrytów i trendsetterskich pisemek napisało, że brody są cool, a ludzie zaczynają je karnie nosić… tyle że moda jest zmienna, krótkotrwała i z natury chwiejna – więc uważam, że pewniej jest polegać na własnym wyczuciu, niż ulegać wirusowej reakcji stada lemingów… 😉

  2. Mój małżonek nienawidzi być nieogolonym – ale prawda jest taka, że nawet świeżutko oskrobany ma na twarzy cień zarostu jak czarne charaktery w kreskówek – a jak się latem opali, wygląda jak islamski terrorysta:D

    • he he znaczy się ma gęsty, gruby i szybko odrastający zarost… sam znam paru facetów, którzy muszą sie golić dwa razy dziennie, rano i wieczorem, a i tak zawsze wyglądają na nieogolonych… 🙂

  3. …pewnie piszesz z takim żalem i oburzeniem Piracie, bo Ci broda nie rośnie.. 😉

    • dobrze wiesz, że rośnie – tyle, że ja swoją strzygę, aby zawsze wyglądała na kilkudniowy zarost… 😉

  4. Osobiście jako facet nie wyobrażam sobie siebie i brody. Mimo iż niektóre kobiety uwielbiają takich facetów to ja jednak najdłużej mogę mieć 3dniowy zarost który wydaje mi się że nadaje charakter facetowi

    • uważam podobnie… 🙂 tyle że wszystkim nie da się dogodzić… jedne panie preferują ogolonych, inne nieogolonych, inne łysych i weź się teraz dostosuj, dlatego skupiam się na tym w czym sam dobrze się czuję… 🙂

      • i o to chodzi 🙂 też jestem zdania, że każdy o sobie decyduje, i wręcz należy dążyć do tego, żeby robić tylko to, z czym się dobrze czuje… szczególnie jeżeli chodzi o wygląd. ja z zarostem mam podobnie, mega bujna broda to nie dla mnie, ale kilkudniowy zarost, jak najbardziej 🙂 a co do strzyżenia/przycinania, jakie techniki stosujecie? ja sobie sprawiłem specjalny trymer philipsa do brody, wygodny gadżet. ale wiem że tutaj też są różne sposoby i triki 🙂

        • ja używam do podcinania najprostszej maszynki do golenia głowy (z regulowaną długością i nakładkami), bo jest szybka, nie staje dęba w najmniej oczekiwanym momencie i kosztowała 10 lat temu 30 zł… 🙂

  5. wszystko zależy od tego jak facet czuje się ze barda, czy mu pasuje i przede wszystkim czy broda jest gęsta. parę włosków na krzyż nie wygląda najlepiej…
    Mój mąż ma gęsty ciemny zarost wygląda moim zdaniem bardzo męsko i mi się to podoba, gdy się ogoli ma 10 lat mniej jak chłopczyk także ogólnie ma brodę cały czas ale nie jaj jakiś dziad tylko elegancko przystrzyżona jak facet na poziomie.

    • he he wiem co masz na myśli… zarost powinien być gęsty i równomierny, by nie wyglądało to groteskowo i leszczowato, dlatego trzeba swego czasu często go golić, by po prostu zaczął równomiernie i gęsto rosnąć… 😉

  6. Kiedyś nieomal wszyscy nosili wąsy przy czym większość z nich nadal je nosi, teraz może i brodę wstawili do kanonu chociaż nie dostrzegam tego w tak drastyczny jak ty sposób jak i nie utożsamiam tego koniecznie z hipsterstwem. Bo ma brodę to już nim od razu jest, naprawdę każdy z tej reklamy?
    Sam golę się średnio raz w tygodniu a w sumie zawsze wtedy kiedy mój niezbyt bujny zarost jest zbyt ‚męski’ – 2,5mm 😉 Tylko dlatego że wolę siebie takiego (komfort, stan umysłu, przyzwyczajenie, poczucie wewnętrznej młodości… ) Moda ani trend nie ma tutaj, jak i zresztą wszędzie mocy oddziaływania.
    W kwestii perfum rozumiem doskonale do czego pijesz i nie sposób się z tym nie zgodzić ale lata mi To jako tako 🙂

    • nie, nie każdy z brodą jest od razu hipsterem, ale nie da się zignorować trendu na brody idącego łeb w łeb z modą na hipsterstwo – co powoduje, że gdzie nie spojrzysz brodacz… sam nosze mój zarost od 11 lat i bynajmniej nie dlatego, że chcę być modny, tylko z lenistwa (nie znoszę golenia)… 🙂

  7. Ja też nie i chyba nikt nie, chyba że masz super ultra nowoczesną maszynkę najnowszej generacji z pięciokątnym ostrzem i paskami antypoślizgowymi nasączanymi w śluzie dziewic – której przecież potrzebujesz 😛 haha …ale jednak lubię siebie bez. 🙂

    • mam zwykłą, tanią, chińską maszynkę do strzyżenia z bazaru, 10 lat temu kosztowała 30 zł – ale ponieważ spełnia swoją funkcję to po co szaleć? (zwłaszcza z czymś tak w dzisiejszych czasach deficytowym jak śluz dziewic)… 🙂

  8. To chyba zazdroszczę bo naprawdę trudno uwierzyć że robili kiedyś dobre maszynki biorąc pod uwagę dużo młodsze wypociny. Funkcjonalna no możliwe.. ale jakość operowania, komfort ilość zacięć i stan po…ehh, no chyba że to naprawdę rarytas wysokich lotów na miarę umieszczenia go w specjalistycznym muzeum cudów techniki zanim jeszcze Chiny oficjalnie dotarły do Poland. …No ba, bo zależy od wieku dziewicy…paradoksalnie te młodsze nie wydzielają jeszcze śluzu a te starsze już nimi nie są 😀

  9. ja dawniej goliłem się maszynką na ”zwykłe” żyletki (wyjaśnienie dla gimbazy: takie kupowane w kiosku na sztuki he he)….i wiem iż tradycyjna żyletka jest bezkonkurencyjna na tle dzisiejszych gadżeciarskich nowoczesnych ręcznych sprzętów golących …ale od kilku ładnych lat ”noszę” na sobie
    tzw. 3-dniowy (góra 2 tygodniowy heh) zarost (na twarzy oczywiście bu ha ha ha ha)….w sumie to już nie nawet pamiętam kiedy byłem ogolony ”na gładko”….zarost mam gęsty,twardy i czarny…..zakupiłem sobie trymer do zarostu (popularnej marki,ale stosunkowo niedrogi – 150 zł) i tak sobie zarost trymeruję jak mnie najdzie ochota….z ostatnim trymerem (tej samej marki) który służył mi dość długo,miałem taki problem iż ułamał się kabel,a dokładniej ta taka końcówka,przy wejściu do maszynki….a że przezorni producenci sprzętu raczej nie myślą o tanich i łatwo dostępnych częściach zamiennych (napędzając przy tym popyt na nowsze modele) to po poszukiwaniach i kontakcie na stronie producenta okazało się,że taki nowy kabel kosztuje ok.80 zł….więc dołożyłem drugie tyle i mam nowy trymer który przy 1 h ładowania oferuje 1 h działania…..co do długiej,takiej ”prawdziwej” brody to mnie osobiście się nie podoba…ale każdy swoje własne upodobania ma….racja?

    P.S ciekaw jestem jak działają najnowsze maszynki elektryczne,które są naszpikowane różnymi systemami typu sztuczną inteligencją,toster,faks itp itd…..ostatnio jedna z reklam takiego sprzętu stawia widzowi/konsumentowi na wstępie reklamy takie zapytanie ”A gdybyś musiał ogolić się w kosmosie?”……szczerze? bardziej jestem ciekaw gdybym musiał się w kosmosie np. wyszczać albo wys….ć! he he nurtuje mnie i nie daje mi to spokoju he he he jak to wygląda w warunkach takiej stacji kosmiczno-orbitalnej he he 😀

    • sprawują się tak samo jak poprzednie generacje, choć są mniej od nich żywotne… nowe ficzery są tylko po to by uatrakcyjnić produkt w oczach potencjalnego nabywcy i rzadko kiedy są rzeczywiście rewolucją/przełomem… generalnie masz kupić, zepsuć i kupić następne i tak w kółko, tak to działa (po myśli i na korzyść producenta)…

  10. Od pewnego czasu też mnie drażni lansowanie brodatych zapuszczonych dziadów we wszelkich możliwych reklamach. Gdyby ktoś nie mieszkał w Polsce to na podstawie wizerunków mężczyzn z reklam mógłby pomyśleć,że wszyscy noszą na ulicy włosy na gębie jak w jakimś państwie islamskim…


Dodaj komentarz

Kategorie